Pandemia zmieniła dużo, niestety wiele rzeczy zmieniła na gorsze. Kryzys goni kryzys i coraz więcej przedsiębiorców zwyczajnie ma problemy finansowe. Cóż, Państwo wypłaca zapomogi, choć nie wszystkim i raczej można uznać je za jałmużnę niż realną pomoc. Dlatego też my jako społeczeństwo powinniśmy się wspierać i sobie wzajemnie pomagać. Szczególnie ów kryzys odczuli restauratorzy. Na szczęście każdy z nas może niejako dać im cegiełkę pomocy. W dzisiejszym wpisie przedstawimy Wam jak szybko i łatwo możecie pomóc lokalnym restauratorom. Oto nasze szybkie rady i ważne przesłanie.
Pomoc na wagę złota
Skoro już wiadomo, że raczej pomoc rządowa będzie niska, to my jako społeczeństwo mamy moralny obowiązek by pomagać, bo nigdy nie wiemy czy kiedyś sami nie będziemy w takiej sytuacji. Pomyślcie, kto z Was spodziewałby się pandemii jeszcze dwa lata temu? Zapewne mało kto, bądź nikt o tym nie myślał. A jednak życie potrafi nas zaskakiwać, choć nie zawsze pozytywnie i restauratorów zaskoczyło, ale bardzo negatywnie. Choć obowiązek pomocy takim przedsiębiorcom powinien leżeć po stronie Państwa, to wiadomo jak jest, a kasa budżetowa zaczyna świecić pustkami. Ale trudno się spodziewać czegoś innego skoro nagradza się osoby niepracujące, których jedynym celem jest płodzenie dzieci. A co z osobami, które chcą pracować, ale teraz nie mogą, bo zabroniono im otwierać restauracji dla gości? Wydaje się, że nasz kraj o jakże trudnej, a miejscami pięknej historii pełnej patriotyzmu i heroizmu jest jakimś paradoksem na tle Europy Zachodniej. Dlatego też jeżeli Was stać, to pomagajcie, wszak dobro wraca. Czasami nawet drobna pomoc ma bardzo duże znaczenie. Restauratorom możemy wszyscy pomagać kupując dania czy desery na wynos. Wystarczy choćby zamawiać obiady na dowóz, co będzie dla nich realną pomocą.
Dobre słowo to duże wsparcie
Wiadomo nie wszystkich stać, aby codziennie kupować dania na wynos, ale choć raz w tygodniu warto to zrobić. Dodatkowo zamiast kupować kawę w sieciowych lokalach, lepiej kupić ją na wynos u lokalnego restauratora. Pamiętajcie, że nawet mała pomoc może być bardzo cenna. Warto też powiedzieć dobre słowo, albo wesprzeć poprzez pochwalenie smaku jedzenia. Restauratorzy muszą poczuć, że chcemy ich wspierać, choć tak często próbuje się nas dzielić i kłócić. Pandemia zaskoczyła wszystkich, ale chyba rządzących najbardziej, stąd zamiast liczyć na Państwo, lepiej zaoferować swoją pomoc. Pomyślcie tylko, gdyby choć raz w tygodniu każdy z nas zamówił obiad z dowozem do domu, jakże dochody restauracji by wzrosły.
Nie dajmy się dzielić
Wszyscy jesteśmy inni, ale część z nas ma podobne poglądy, a część z nas ma inne. Ale różnice zdań czy pojmowania świata nie mogą być powodem, aby nie udzielać sobie nawzajem pomocy. Kogo stać i ma pieniądze niech angażuje się bardziej, a kto ma ich mniej niech w miarę możliwości chociaż kupi kawę czy herbatę na wynos. Każde wsparcie ma znaczenie i jest ważne. W tych trudnych czasach nie możemy dać się skłócić, choć różni nas wiele, to powinna nas łączyć empatia do każdego człowieka (ale i zwierzęcia).
Nie pysznij się, a pomagaj
Rzeczywiście nikt nie spodziewałby się, że dojdzie do tak dużego kryzysu. Trudno się też dziwić przedsiębiorcom, że na przekór ograniczeniom restauratorzy otwierają restauracje, a nawet zapraszają klientów do środka, co jest oczywiście zabronione. Niestety to, że łamią ograniczenia może spowodować, że otrzymają wysokie kary finansowe, dlatego też powinniśmy w miarę możliwości im pomagać, tak aby nie musieli decydować się na tak radykalne kroki, które mogą doprowadzić do jeszcze większego zadłużenia restauracji. Wszyscy jesteśmy równi i nikt z nas nie może się pysznić, jednak każdy z nas niejako jest zobligowany do pomocy, bo przecież przyzwoitość tego wymaga. Swoją drogą nikt nie wie czy przypadkiem branża, w której pracuje także nie upadnie bądź nie spotka jej duży kryzys.
Trzeba pomagać i należy pomagać. Pomoc powinna być czymś zrozumiałym i oczywistym. Zatem niech każdy z nas zamówi posiłek u lokalnego restauratora przynajmniej raz w tygodniu, a kto może to i częściej. Pokażmy, że potrafimy się jednoczyć, a nie tylko dzielić.